Jubileusz Tadeusza Gracza – zawodnika, trenera i działacza kolarskiego
90 lat z rowerem
"Rower wymaga tęgich mięśni, wyrabia przytomność umysłu, odwagę i działalność, nie mówiąc już o tym, że stowarzysza ludzi, wytwarza w nich przedmioty zbiorowe pożyteczne wszędzie, a zwłaszcza u nas".
Henryk Sienkiewicz
w literackiej ankiecie "CYKLISTY"
(1896 r.) na temat kolarstwa
Te słowa naszego wieszcza pasują jak ulał do historii życia Tadeusza Gracza naszego Jubilata, który 30. października br. kończy 90 lat w dobrej formie fizycznej, bo całe jego życie związane było z rowerem i aktywnością fizyczną. A warto dodać, że kolarstwo jako dyscyplina sportowa zaczęła się rozwijać w Wieluniu już po uzyskaniu niepodległości przez Polskę.
Pierwszy wyścig zorganizowano już w 1923 r. na trasie Wieluń – Bolesławiec – Wieluń a mały Tadeusz obchodził swoje pierwsze urodziny.
W 1928 roku Wieluń był miastem etapowym I Wyścigu Dookoła Polski (etap Kraków – Wieluń i Wieluń – Poznań (po 220 km).
Nie zdecydował o tym przypadek bowiem w Wieluniu prężnie działało Polskie Towarzystwo Gimnastyczne "SOKÓŁ" przy którym istniała sekcja kolarska.
W latach 1934-39 prowadził działalność Związek Cyklistów "REZERWA" a takie nazwiska cyklistów z tamtego okresu jak Stanisław Jasińki mistrz powiatu z 1933 r., Filip Żuberek, Kazimierz Maciejewski, E. Kołodziej, M. Skotnicki, E. Marciniak, W. Podgórski i wielu innych były powszechnie znane.
W okresie międzywojennym w Wieluniu organizowano sześć – siedem wyścigów rocznie i w takiej sportowej atmosferze dorastał Tadeusz Gracz.
Po wojnie w 1946 r. Tadeusz Gracz został zawodnikiem "KS Związkowiec", który powstał przy Przedsiębiorstwie Hurtu Spożywczego a jego prezesem był pan J. Czapski.
I tak na własnym "kombinowanym" rowerze i własnym stroju oraz dzięki zaangażowaniu pana Czapskiego, który wspomógł finansowo wyjazdy, mógł startować na wyścigach.
Pierwszy wyścig to 20 km przez Nowy Świat – Popowice – Wieluń z metą przed cmentarzem, który wygrał Grala (syn znanego wieluńskiego zegarmistrza). Dla Tadeusza Gracza był on szczególnie pamiętny, głównie dlatego, że go nie ukończył z powodu defektu a od Kamionki do Wielunia musiał wrócić pieszo z rowerem na plecach.
Pierwsze niepowodzenia nie zniechęciły ambitnego sportowca – kolejne starty były już pomyślniejsze. W wyścigu w Praszce zajmuje 4 miejsce.
Pan Tadeusz z uwagą śledził wa--rszawski tygodnik "Sport i Wczasy" w którym podawane były informacje o terminach wyścigów w Polsce aby mógł w nich uczestniczyć.
W tym czasie "Związkowiec" przekształcić się w Spółdzielczy Klub "Spójnia – Start" a dobre wyniki Tadeusza Gracza zostały zauważone w centrali. Został powołany do łódzkiej drużyny na Mistrzostwa Polski w Gdyni i otrzymał wspaniały wyścigowy rower marki "BAŁTYK".
Drużyna występowała pod szyldem federacji "START" i zajęła 7 miejsce w Polsce.
Tadeusz Gracz w czasie swojej sportowej kariery nie uzyskał spektakularnych mistrzowskich tytułów, ale zajmował wysokie lokaty zwyciężając w wielu wyścigach w kraju (startując z takimi łódzkimi zawodnikami jak T. Sałyga, H. Czyż czy J. Pietraszewski.
Zawsze był rzetelnym i pracowitym zawodnikiem prezentując dobre kolarskie rzemiosło.
W Wieluniu nie było warunków do wyczynowego uprawiania kolarstwa a dojazdy do Łodzi były bardzo kosztowne.
W roku 1958 zdobył uprawnienia instruktorskie. W 1967 roku uzyskał tytuł trenera II klasy a cztery lata później w 1971 roku obronił w Warszawie dyplom trenera I klasy.
W międzyczasie wraz z Przewodniczącym Powiatowej Rady LZS Tadeuszem Kędzią powołali sekcję kolarską LZS Biała – był to 1959 rok. Pierwszymi zawodnikami byli Kazimierz Borgul, Wiesław Drygała, Zdzisław Gracz i Waldemar Rosiński. Trenerem tej grupy został Tadeusz Gracz i to był początek jego prawie 40-letniej pracy trenerskiej.
W tym czasie wychował wielu znakomitych zawodników, m.in. warto przypomnieć niektóre nazwiska takie jak Jerzy Szkop, Edward Zieliński, Kazimierz Żuberek (syn Filipa), Krzysztof Majnert, Janusz Szczukiewicz, Marian Sychla czy Roman Węglewski ale największe sukcesy odnieśli Sławomir Podwójniak i obecny trener Jan Majchrowski – to oni zdobyli tytuły Mistrzów Polski i reprezentowali barwy kraju na wielu wyścigach całego świata.
Za najbardziej spektakularny sukces uważane jest zdobycie po raz pierwszy dla Wielunia tytułu Mistrzów Polski w wyścigu dwójkowym w 1978 roku w zawodach zorganizowanych w Wieluniu. Na swoim terenie Sławomir Podwójniak i Jan Majchrowski nie dali szans konkurentom zostawiając za plecami takich mistrzów jak Ryszard Szurkowski (Mistrz Świata 73 r. i wicemistrz Olimpijski w drużynie 76 r.), J. Faltyna (wicemistrz Świata na torze).
Po 1984 roku pracę szkoleniową podjął wychowanek Jan Majchrowski a Pan Tadeusz w dalszym ciągu pomagał w klubie szkolić kolarską młodzież. Ta współpraca pomogła trenerowi Janowi Majchrowskiemu wychować kolejną grupę mistrzów. Warto przypomnieć tytuł Drużynowych Mistrzów Polski w kategorii Juniorów (Paweł Biskup, Karol Rychlik, Roman Kozłowski, Maciej Haupka) w 1989 roku oraz czwarte miejsce Pawła Biskupa w polskiej drużynie juniorów na Mistrzostwa Świata i pierwszego zawodowego kolarza z Wielunia Karola Rychlika – ("SICASAL" Portugalia).
Do sportowych sukcesów przyczynili się również Sławomir Rychlik (Górski Mistrz Polski 94'), Michał Kuś, Marcin Muszalski, Marcin Pilarski czy Robert Koj pierwszy uczestnik Wyścigu Pokoju z wieluńskiego klubu.
Ale czas biegł nieubłaganie i w latach 90-tych Tadeusz Gracz odszedł na zasłużony odpoczynek ale w dalszym ciągu utrzymuje kontakt z klubem i jak tylko potrzeba stara się pomagać swoim doświadczeniem i profesjonalizmem.
I w takiej sportowo – pracowitej atmosferze Panu Tadeuszowi "stuknęło" 90 lat. Jubileusz ten obchodził w ostatnich dniach października br. ciesząc się dobrym zdrowiem, które zawdzięcza swojej życiowej pasji – kolarstwu.
Jeszcze dzisiaj bardzo często, jeśli tylko pogoda dopisuje można spotkać Jubilata na ulicach i drogach wokół Wielunia (głównie na trasie do Mierzyc) nierostającego się ze swoim "stalowym rumakiem".
Ostatni "wyczyn" naszego Jubilata to rowerowa wycieczka do Grabowa (50 km). Warto dodać, że pan Tadeusz z kardiologiem ma tylko kontakty towarzyskie. Pogratulować!
Bo na rowerze po radość i ZDROWIE.
My życzymy Drogiemu Jubilatowi jeszcze wielu, wielu lat życia, zdrowia i doskonałej formy czekając na kolejny jubileusz.
Wiesław Drygała