W Łodzi rośnie kolejny kolarski sprinter, który w najbliższych latach może nawiązać do chlubnej tradycji wychowanków Społem Łódź. Podczas zakończonych na torze kolarskim przy ul. Północnej mistrzostw Polski juniorów młodszych Dawid Jankowski zdobył cztery medale, w tym trzy indywidualnie.
Zawody odbyły się w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, a 15-letni zawodnik zdobył na rodzimym torze dwa srebrne i dwa brązowe medale. Medalowe żniwa rozpoczął od konkurencji 500 metrów ze startu zatrzymanego, czyli samotnej rywalizacji z czasem. Popis umiejętności w tej specjalności i aspiracje do miejsc na podium zgłosił podczas Pucharu Polski na dwa tygodnie przed Olimpiadą. Trener Marek Rosłaniec już wtedy zauważył jego zwyżkująca formę. Na zgrupowaniu w Łodzi skoncentrowali się więc na kwestiach technicznych. Mimo to Dawid nie ustrzegł się jednego drobnego błędu przy wyjściu z maszyny startowej, co kosztowało go utratę srebrnego medalu. Na mecie zmierzono mu czas 35,462 s., o… dwanaście tysięcznych sekundy gorszy od drugiego Michała Lewandowskiego z TKK Pacific SMS Toruń.
Na drugim miejscu podium stawał jednak dwa razy – w sprincie indywidualnym oraz drużynowym. Marek Rosłaniec szczególnie chwali go za walkę w rozgrywce indywidualnej: - Przed zawodami finał wydawał się być nierealny, tymczasem Dawid świetnie się spisał, nie tylko wchodząc do walki o złoty medal, ale także dlatego, że „urwał” pierwszy wyścig z faworyzowanym Marcinem Czyszczewskim z KLTC Konin.
Duża szansa na mistrzostwo stworzyła się w keirinie. Do sześcioosobowego finału awansowało troje łodzian. Oprócz Jankowskiego, Mateusz Zuchniewicz i Kamil Rachwał. Dwaj ostatni za zadanie mieli „rozprowadzić” Dawida, by na ostatniej prostej pomknął po złoty medal. Niestety znów na przeszkodzie stanęli Czyszczewski i Lewandowski. – Kolarz z Konina okazał się sprytniejszy i mocniejszy w walce na łokcie z moimi niedoświadczonymi jeszcze podopiecznymi. Dzięki temu przeszedł do przodu, za nim poszedł jeszcze Lewandowski i Dawid Jankowski dojechał ostatecznie na trzecim miejscu.
Mimo to trener bardzo chwali swojego zawodnika, który dopiero pierwszy rok startuje w kategorii juniora młodszego (15-16 lat). – Dawid jest bardzo chętny do pracy, pozytywnie nastawiony do ciężkich treningów. Mam nadzieję, że kontuzje będą go omijały i z roku na rok będzie odnosił coraz większe sukcesy.