
Dominik z czasem 38, 271 s nie zdołał jednak zdobyć nawet brązowego medalu, do którego i tak zabrakło mu zaledwie dwie setne sekundy. Wśród strykowian kapitalnie wręcz spisał się jednak Sebastian Baranowski, który osiągnął rewelacyjny czas 37,583 s i niespodziewanie został mistrzem w tej konkurencji. Po chłopcach, na dystansie 200 m ścigały się dziewczęta, a triumfowała Anna Górska ze Społem Łódź (czas 18,865). Kolejną konkurencją był wyścig na dochodzenie na dystansie 2 km. Tutaj w gronie faworytów wymieniano m.in. Sebastiana Baranowskiego, ale murowanym kandydatem do złota był Marceli Bogusławski z LKK LUKS Sławno. Zgodnie z przewidywaniami wygrał Bogusławski (kosmiczny czas 2:36), a Baranowski musiał zadowolić się dopiero szóstą lokatą (2:53). Lepiej od niego spisali się dwa klubowi koledzy. Bardzo bliski podium był Damian Mikołajczyk, który brązowy medal przegrał zaledwie o 0,04s z Mateuszem Zuchniewiczem reprezentującym gospodarzy. Mikołajczyk osiągnął czas 2 min. 50s i 953 setne zaś jego rywal z Łodzi 2 min. 50 s i 546 setnych. Tuż za plecami Mikołajczyka znalazł się Mateusz Kucharski (LUKS), któremu do podium także zabrakło niewiele, bo 2 sekundy. Po chłopcach znów na starcie stanęły dziewczęta, a na 1 km najszybsza była Jagoda Lasek (Społem Łódź) z czasem 1min. 25 s. 420 setnych. Na półmetku zawodów przyszedł czas na jeden z najbardziej prestiżowych pojedynków tego dnia. O miano mistrza drużynowego województwa łódzkiego biło się pięć zespołów: Społem Łódź, LUKS „Dwójka” Stryków, LKK LUKS Sławno, Stomil Bełchatów i Start Tomaszów. Pierwsi na starcie stanęli zawodnicy ze Sławna, którzy pokonali długość 2km w czasie 2 min. 47 sekund. Później do boju ruszyli strykowianie w składzie: Sebastian Baranowski, Dominik Chmielewski, Damian Mikołajczyk i Jarosław Jabłoński. Podopieczni trenera Mirosława Pożarlika od początku jechali bardzo szybko i z czasem 2 min. 41 sekund objęli prowadzenie w zawodach. Kolejne drużyny z Tomaszowa i Bełchatowa były wyraźnie słabsze i o złotym medalu miał zadecydować ostatni bieg, w którym jechali łodzianie ze Społem. Kolarze gospodarzy na półmetku mieli niemalże identyczny czas jak strykowianie, więc wiadomo było, że wszystko rozstrzygnie się na ostatnich metrach. Rzeczywiście tak było, ale szczęście było po stronie łodzian. Ku radości gospodarzy to Społem o zaledwie 0,09 setnych sekundy wyprzedziło LUKS „Dwójkę” i zdobyło złoty medal w jeździe drużynowej. Po tej konkurencji widać było dużą sportową złość w ekipie Strykowa, bo tego dnia już po raz trzeci zaledwie setne przesądziły o gorszym wyniku. To nie był jednak koniec emocji na torze w Łodzi. W przedostatniej konkurencji, wyścigu australijskim, lwi pazur pokazał Dominik Chmielewski. Przypominamy, że wyścig ten polega na tym, że po każdym okrążeniu odpada ostatni zawodnik w stawce. Podczas tej konkurencji na torze było dużo chaosu, ale najlepiej odnalazł się w nim Dominik Chmielewski, który stoczył pasjonującą walkę o złoto z Bogusławskim i ją wygrał! Ostatnią konkurencją dnia był wyścig punktowy. Zawodnicy mięli do pokonania 25 rund (co piąte punktowane 5 pkt. z pierwsze miejsce, 3 za drugie 2 i 1…). Zmęczeni dawało znać wszystkim zawodnikom, alle z siebie wychodził wręcz Sebastian Baranowski, który jako jeden z nielicznych próbował gonić bohatera ze Sławna. Poza zasięgiem niczym Lance Armstrong był Marceli Bogusławski, który w zasadzie przez cały wyścig jechał na pierwszej pozycji. Podopieczny trenera Patryka Gierczaka wygrał z olbrzymią przewagą, a drugi był właśnie Baranowski, który po emocjonującym boju pokonał Konrada Kowalskiego z Bełchatowa. W łącznej klasyfikacji klubowej zwyciężyli gospodarze, podopieczni trenera Andrzeja Malinowskiego. Społem Łódź z 21 pkt. na koncie wygrało ze znaczną przewagą. Drugie miejsce przypadło LKK LUKS Sławno, a trzecie strykowskiej „Dwójce”, która z 12 pkt. przegrała srebro zaledwie o 2 oczka.